Początkujący oczekują od kursów programistycznych tego co od szkoły nauki jazdy: 60 godzin ---> 30 godzin teorii + 30 godzin jazd + trochę szczęścia na egzaminie = prawo jazdy w kieszeni
Kurs języka, kurs framerowka, kurs baz danych, kurs zbierający to razem = wymarzona praca po 200, 300 godzinach kursów (jeden kurs-temat to na Udemy kilkadziesiąt godzin)
Typowa jest irytacja, 'bo jestem na początku "przygody z programowaniem", minęło 10 godzin nauki, mam problem a wasze niby-rady nie przybliżają mnie do celu: wymarzona praca za 3 miesiące"
Typowe kursy/szkolenia zawodowe trwają po 100, 200 godzin i o ile są sensownie wybrane, to praca po nich jest. Dlaczego "Kurs na Programistę" miałby być wyjątkiem?
Możesz mi człowieku wytłumaczyć o co ci chodzi? Naćpałeś się czegoś? Założyłem temat opisując swój problem tak grzecznie i szczegółowo jak to było możliwe, a nagle zlatuje się kilku malkontentów, którzy wypisują jakieś głupoty totalnie niezwiązane z tematem. Możesz mi przytoczyć fragment pierwszego posta, w którym narzekam, że "wasze niby-rady nie przybliżają mnie do celu", a chciałbym zacząć pracować jako programista w od przyszłego miesiąca? Zdaję sobie sprawę z tego, że jeszcze długa droga przede mną i na pewno nie będę w ogóle zaczepiał pobliskich firm nie mając podstawowej wiedzy w nadziei, że może akuratnie jakoś się uda...
Ludzie jeżeli to jest taki wielki problem dla was żeby odpisać na pytanie i udzielić jakiejś porady, to po co w ogóle pisać jakikolwiek komentarz? Chciałeś nabić posta? Chcieliście zabłysnąć jeden z drugim? To może zamiast tego się brokatem obsypcie zamiast wypisywać jakieś pierdoły...
Zresztą przeglądam dużo innych tematów i trend niestety stale się powtarza. Skopać, zbesztać, udowodnić pytającemu, że ma totalnie zerową wiedzę i najlepiej to niech nawet nie próbuje.. Obserwuje to tak samo na studiach, że już nie istnieje coś takiego jak chęć pomocy innym (nie, nie błagam ludzi o notatki, pomoc przy zaliczeniach, itp). No ale potencjalnej konkurencji najlepiej się właśnie pozbyć w ten sposób żeby przypadkiem "nie zepsuła rynku", co nie? :)
TL;DR
Chora polska mentalność i tyle