Cześć.
Mam taką dość nietypową sytuację, może wyda się Wam to trochę dziecinne, ale sam nie wiem co robić.
Inżyniera na powyższej uczelni (Informatyka) skończyłem w roku 2015. Od jakichś 2 lat mam absolutorium na magisterskich, praktycznie skończony projekt, tylko za cholerę nie chce mi się tego dokańczać, a co gorsze pisać tego "wypracowania".
Mam mnóstwo swoich projektów + pracuję full time od paru lat jako C++ dev.
Jak myślicie, jest sens to kończyć? Właściwie najbardziej zastanawia mnie kwestia tego jak to będzie wyglądać na CV/LinkedInie. W sensie inżynier skończony w 2015, a magisterka? 2020 :)? Trochę to tak chu***o wygląda, nieprawdaż?
Jestem na skraju podjęcia decyzji o rzuceniu tego w cholerę, bo często tak mi to siedzi na umyśle, że nie jestem w stanie skupić się na innych rzeczach. Szczerze - myślałem już nawet o totalnym pozbyciu się wszystkiego co do tej pory z tą magisterką zdziałałem, żeby nie było możliwości powrotu :P
Co myślicie?