Wiem że był podobny temat ale tutaj jest trochę inna problematyka bo muszę znać je oba ale nie wiem gdzie "więcej dołożyć do pieca". :P
Sprawa wygląda tak, ze nie jestem żadnym programistą, zacząłem studia i było wszystko pięknie fajnie bo wystartowaliśmy z c++, więc się przyłożyłem, ostro zacząłem przerabiać kursy i samemu coś pisać, wiem jak stosować pętle, if'y, tablice, switch'e itp. z tych podstawowych. Jednak do końca kursu zarówno z neta i książki(bo uczę się z tego i z tego) zostało jeszcze duuużo. Aż tu nagle na ćwiczeniach doszło do zmiany prowadzącego i on zaczął nas uczyć PHP.
Właściwie i tak miałem planach przerabiać PHP chociażby samemu bo planuje iść w stronę pisania stron www z tym że chciałem zrobić to później gdy będę mniej-więcej znał c++ bo słyszałem że z c++ na php jest łatwiej przejść. Efekt jest taki że na wykładach mam C++ a na ćwiczeniach PHP, i co tu zrobić? Dwóch języków na maksa nie jestem wstanie się nauczyć bo mam jeszcze inne przedmioty i nie wiem czy teraz ostro pocisnąć z PHP(skoro i tak planowałem przyszłość z tym) a C++ byle by zaliczyć, a może odwrotnie?