Szerokie zainteresowania - przekleństwo?

0

Mam taki temat do dyskusji. Swego czasu, gdy jeszcze chodziłem do podstawówki zainteresowałem się informatyką. Początkowo poznawałem jak to wszystko działa, później zacząłem bawić się w bardziej zaawansowaną diagnostykę, sieci (głównie zainteresowały mnie wlan, a jeszcze bardziej ich zabezpieczenia) oraz programowanie (C++). Tak dobrnąłem do końca liceum. Wiadomo, chciałem iść na informatykę. No, ale cóż zrobić, kasa, a u mnie w mieście jest prowadzona Elektronika i Telekomunikacja. Początkowo podchodziłem do tego sceptycznie, bo przecież chciałem "zostać programystą". Ale... zaczęły pojawiać się ciekawsze przedmioty, jestem już na drugim semestrze i stwierdzam, że nie był to zły wybór, bo kierunek jest interesujący. Programowanie dalej mnie interesuje, tak samo sieci, itd. Ale horyzonty się poszerzyły - systemy wbudowane, układy programowalne (FPGA, CPLD), projektowanie elektroniki, sieci różnego typu (nie tylko komputerowe), przetwarzanie sygnałów, a nawet zagadnienia EMC i anten stały interesujące. No właśnie. Trochę dużo tego. Czy wy też tak macie? Tzn. takie szerokie zainteresowania różnymi dziedzinami. Z jednej strony myślę, że to dobrze, bo nie można się zamykać na jedną specjalizację, np. programowanie układów sterowania urządzeniami piorącymi :) Dzięki temu widzę, jak to wszystko fajnie ze sobą współpracuje w jakichś zastosowaniach np. w przemyśle. Tu układy na uC, tam jakieś przetwarzanie obrazu na FPGA i jednocześnie dźwięku, tu jakaś szybka sieć światłowodowa, a tam anteny, które swoją pracą nie zakłócają innych urządzeń (i vice versa). Z drugiej strony dużo tego i nie wiem czy nie za dużo, bo często można usłyszeć zdania, iż powinno się specjalizować, itp. Jaka jest konkluzja? Moje zdanie jest takie, że inżynier powinien jednak orientować się w różnych dziedzinach, rozwijać cały czas. Np. projektując jakiś układ, urządzenie, które będzie wykorzystywane w medycynie, w takiej np. telematyce, "na odległość", gdzieś w warunkach polowych (trochę wybujały przykład). Może fajnie wykorzystać uC, wiadomo, w akwizycji, przetwarzaniu danych może pomóc jakiś układ FPGA, musi pamiętać o zakłóceniach (wszak mówimy o warunkach polowych, gdzie w pobliżu mogą pracować radary), więc wiedza z elektromagnetyzmu się kłania. Na koniec trzeba te dane jakoś przesłać, np. szybkim łączem zrealizowanym w technice satelitarnej, więc telekomunikacja się kłania. Co wy uważacie na ten temat? Inny przykład - motoryzacja. Tam przyda się wiedza zarówno z elektrotechniki, jak i mechaniki. na razie tylko czytałem, ale MISRA C wydaje się również ciekawą sprawą :D

0
studentski_PL napisał(a):

Moje zdanie jest takie, że inżynier powinien jednak orientować się w różnych dziedzinach, rozwijać cały czas.

True. Nie ma, że boli.

1

Z drugiej strony dużo tego i nie wiem czy nie za dużo, bo często można usłyszeć zdania, iż powinno się specjalizować, itp. Jaka jest konkluzja?

Tak - to zdanie bedziesz slyszal czesto od wszelkich "miszczow", ktorzy uwazaja, ze jak siedza w jednej technologii/zagadnieniu x lat to z automatu sa specjalistami.
Moja rada jest taka - jezeli nie czujesz potrzeby specjalizowania sie - to nie specjalizuj sie. A juz na pewno nie specjalizuj sie tylko z takiego powodu, ze ktos powiedzial, ze tak trzeba.

0

Tylko, że on nie mówi o sytuacji typu "różne technologie" - programista jest i chce się rozwijać, i np. aktualnie siedzi w aplikacjach biznesowych, a chce wziąć się za webmastering czy jakieś uC w języku C nawet. On mówi, że stara się ogarnąć i programowanie, i sieci telekomunikacyjne, i jakieś anteny i hardware. To jest dużo szersze pole działania. Ale chyba warto, lepiej niż siedzieć na d***e i narzekać jak to źle "bo mało płaco i pracować każo, niesłychane!". Ale jeśli zadaje takie pytanie na forum programistycznym, to widać, że w tym programowaniu jest w miarę obeznany.

Może zainteresuj się aplikacjami w matlab i labview, to się chyba może przydać np. w symulacjach z antenami - jakaś propagacja fal, coś takiego.

0

On nie mówi o różnych technologiach, tylko jeszcze szerzej - o różnych dziedzinach.

0

zainteresowania zainteresowaniami sam mam ich kilka i jestem oczywiście za ich rozwijaniem ale jestem również zdania że elektryk zajmuje się elektryką, programista programowaniem a administrator sieci - siecią. Specjalistów nam potrzeba a łapiąc się jednocześnie za sieć, programowanie, elektrykę nigdy nie będziesz rewelacyjnym administratorem, programistą czy elektrykiem ale na wszystkim będziesz się 'znał' czyli podsumowując moim zdaniem specjalizacja raczej konkretna a zainteresowania około tematyczne oczywiście na plus dla ciebie

0

Widzę kolego, że mamy podobnie. O mnie mówią, ze mam tysiące pomysłów na minutę. Często zmieniam plany na życie, bo ciągle pojawia się coś nowego na horyzoncie (czyt. pasja) a informatyka to jedno z moich zainteresowań, bo jest astrofizyka, astronomia, wszelakie sporty, polityka, historia, ekonomia, prawo, podróże (!!!) a wracając do informatyki lubię programowanie ale też lubię sieci komputerowe, teleinformatykę. I co zrobić? Chciałem wczesniej też iść na medycynę, dzisiaj nawet myślę o studiach prawniczych a mam już 27 lat. Podobno wiele zainteresowań to dar ale czasem chciałbym się skupić na czymś jednym ale nie potrafię. Chyba zidentyfikowanego ADHD (kiedyś to się nazywała nadpobudliwość psychoruchowa) się nie wyleczyłem ;)
Dzis powiem, że chce programować w C#, jutro, że w Javie a pojutrze, że Pythonie. A za tydzień powiem, że chrzanię informatykę i chcę zostać prawnikiem bądź specjalistą od sieci komputerowych :D

0

@konikX czym się aktualnie zajmujesz "zawodowo" i jak zarobki? Jest dobrze?

Generalnie to nie jest tak, że "wszystko po równo". Myślę, że warto inwestować w programowanie, bo zauważyłem, że najlepiej mi w tym idzie. Nigdy nie byłem laureatem, ani nawet nie myślałem o udziale w OI czy innych konkursach programistycznych, ale wydaje mi się, iż akurat programowanie to taki mój konik. A, że zainteresowała mnie elektronika, to myślę o systemach embedded. O projektowaniu, o tworzeniu urządzeń, które wykorzystują właśnie mikroprocesory. Układy programowalne takie jak FPGA również, ale one bardziej chyba są wykorzystywane do przetwarzania jakichś danych, np. do kompresji, o ile się nie mylę :) A reszta? Nawet w embedded może się przydać.

Także uważam, że warto się decydować na szczególny rozwój w dziedzinie, która mnie interesuje+dobrze mi w niej idzie. Bo przecież lubić mogę np. fotografię, a mogę być marnym artystą.

0

W Polsce i tak nie zarobisz, bo tak naprawdę gdzie?

3
polaczek taki jeden napisał(a):

W Polsce i tak nie zarobisz, bo tak naprawdę gdzie?

Nie gdzie, tylko jako kto. Biedota intelektualna i lenie nie zarobią nigdy nigdzie.

0

Ostatnio mam to samo, co autor wątku. Nie przeszkadza mi to, denerwuje jednak niewystarczająca ilość czasu by to wszystko ogarnąć. I denerwuje to, że tak mało wiem. Że nie zacząłem się wcześniej tego uczyć, bo wiele spraw pozornie nudnych lub trudnych stało się interesujących i do ogarnięcia. Brak jedynie czasu :( Mi potrzeba lepszej mobilizacji i organizacji. Nietracenia czasu na głupoty. Ten samorozwój jest bardzo pasjonującą sprawą.
Ale czasem trzeba coś odstawić, bo jest zbyt odległą dziedziną - ja na przykład grafikę. Lubiłem się bawić w programach 3D ale wymaga to tak samo dużo czasu jak programowanie, i mogę się czasem w tym pobawić, ale nie mam celu być w tym bardzo dobry bo wiem że nigdy nie będę (tak samo niestety w programowaniu, ale z tego zrobię co mogę, i zarobie na chleb, i będę zadowolny że się udoskonalam).

0
somekind napisał(a):
polaczek taki jeden napisał(a):

W Polsce i tak nie zarobisz, bo tak naprawdę gdzie?

Nie gdzie, tylko jako kto. Biedota intelektualna i lenie nie zarobią nigdy nigdzie.

Jak zdefiniujesz biedotę intelektualną? Bo ostatnio pewien bezdomny młody chłopak do mnie podszedł oczywiście żebrząc o kasę. Jak to ja zwykle takich ludzi zganiam ale Jego zganiłem udając obcokrajowca. Jakże w szoku byłem jak ten obdarty młody chłopak zaczął mówić czystą angielszczyzną...
Mój kolega pod Jego blokiem zagadał takiego bezdomnego, który mu opowiedział o projektach inżynieryjnych jakie robił na Politechnice Warszawskiej, którą zakończył.

Ale dla większości ludzi to "biedota intelektualna", bo nie ma domu, jest obdarta... smutne ale to jest Polska... :(

0

A żeby było mało. Przez krótki czas byłem w urzędzie pracy. I tam poznałem inżyniera, który robił projekty bodajże pod budownictwo. Nie zagłębiałem się w tematykę. Zwolnili całą załogę, większość ludzi po 40stce. Co z tego, że mają doświadczenie ale do nowej pracy są za starzy w Polsce. Dlatego w życiu trzeba mieć szerokie zainteresowania, bo jedna specjalizacja może być zgubny w tych czasach...

0

Krotko mowiac - jestes wart tyle ile umiesz.

0

Lepiej wiedzieć więcej, niż nic nie wiedzieć. Im więcej wiesz tym bardziej zdajesz sobie sprawę, że nic nie wiesz :D

Podstawy trzeba znać, a układy uC i programowalne struktury, jak FPGA to fajna sprawa. Jak będziesz miał wiedzę z innych dziedzin, to łatwiej będzie Ci to wszystko wykorzystać w budowie urządzeń. Dobre to.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1