Studiowanie zaocznie - po technikum

0

Wybieram się po technikum informatycznym na studia. Moje technikum ma bardzo dobrą opinię i tak się zastanawiam... wybrać dzienne czy iść do roboty i zaoczne? Oczywiście mówię o politechnice.

Trochę przeglądałem ten temat: Studia dzienne a studia wieczorowe
ale nic za dużo się nie dowiedziałem.

Mam takie podejście... (mam nadzieje, że nie jest mylne) - po co mam iść na studia dzienne kończąc technikum? Jakbym chciał iść na dzienne to bym poszedł do liceum jako szkoły średniej a nie uczyć się zawodu w technikum.

:)
Proszę o wypowiedzi ;)

P.S Wkładam dużo pracy w rozwijanie moich umiejętności programistycznych.

0

wg. mnie, jeśli jesteś w stanie znaleźć dobrą pracę (czyli taką, która będzie Cie satysfakcjonować oraz będą płacić tyle, że będzie Cie stać na życie) to idź do pracy i studiuj wieczorowo lub zaocznie.

0

Przedłuż dzieciństwo, studiuj dziennie.

0

Mnie to osobiście przedłużone dzieciństwo nie bawi. jakbym miał drugi raz wybierać to bez wahania wybrałbym studia zaoczne.

0

moim zdaniem studia dzienne to świetna sprawa :)
na twoim miejscu poszedłbym właśnie na takowe (jeśli nie będziesz miał problemów z utrzymaniem etc.)
na "prawdziwe" życie będziesz jeszcze miał czas :)

0

Z drugiej strony zastanów się czy masz ochotę na:

  1. Zmarnowany czas podczas nudnych wykładów
  2. Użeranie się z zadufanymi w sobie profesorkami tudzież hrabiniami z dziekanatu
  3. Naukę rzeczy, które nigdy się nie przydadzą
  4. Bycie na utrzymaniu rodziców przez kolejne 3-5 lat

Trzeba rozważyć plusy i minusy ;)

0

W sumie... moi rodzicie kokosów nie zarabiają. Ciężko by mi było na sercu z myślą, że muszą mnie w pełni utrzymywać przez kolejne 5 lat... dlatego chcę iść na zaoczne. Żeby też coś zarobić i żebym sam mógł sobie kupować jakieś ciuchy, gadżety itp:)

Poza tym...mnie takie przedłużanie dzieciństwa też szczególnie nie interesuje :)

pozdrawiam

0

Skoro jestes na tym forum to domyslam sie ze masz cos wspolnego z programowaniem, spokojnie mozesz zarobic na utrzymanie pracujac zdalnie (o ile nie studiujesz medycyny czy innych porytych kierunków na ktorych na prace po prostu czasu nie ma :) ale nie wiem czy poza medycyna cos takiego sie znajdzie, ale kto tam wie). Byc kolejne n lat na utrzymaniu rodziców (zwłaszcza ze nie zarabiają za duzo) rowniez uwazam za bezsens, ale to nie wyklucza studiow dziennych jesli takowe by Cie interesowaly imho (wiele przykladow znajomych moglbym podac). Jak zarabiaja malo to moze stypendium socjalne+mieszkaniowe bys jeszcze załapał? Moja dziewczyna utrzymuje sie tylko i wyłącznie ze stypendium socjalnego(800zł) i naukowego(200-300zł). Do tego w wakacje mozna pojechac za granice i przywiezc pokaźną sumkę. Mozliwosci jest wiele.

0

@Coldpeer
A mógłbyś wyjaśnić co takiego złego jest w studiach zaocznych jeżeli posiadam zawód: technik-informatyk...no i ewentualnie znajdę jakąś pracę?:)

0
endless napisał(a)

Z drugiej strony zastanów się czy masz ochotę na:

  1. Zmarnowany czas podczas nudnych wykładów
  2. Użeranie się z zadufanymi w sobie profesorkami tudzież hrabiniami z dziekanatu
  3. Naukę rzeczy, które nigdy się nie przydadzą
  4. Bycie na utrzymaniu rodziców przez kolejne 3-5 lat

Trzeba rozważyć plusy i minusy ;)

Na moich studiach nie miałem wykładów, które były dla mnie nudne (kwestia zainteresowań, więc takie ogólne stwierdzenie nie ma sensu) ani prowadzących, którzy byli zadufani, niektóre przedmioty były dość wymagające ale rozsądnie prowadzone (nie zawsze, ale nie było fatalnych) przy sensownych zasadach, podejrzewam, że dość mocno to zależy od studiów.

Mówiąc o rzeczach nieprzydatnych rozumiem, że myślisz głównie o teoretycznych przedmiotach, z których mało korzysta osoba która nie jest choć trochę bystra, bo zabiera jej to dużo czasu z małymi efektami. Ja na swoich studiach miałem dużo teroetycznych przedmiotów i wybranych z własnej woli co poszerzyło moje choryzonty i rozwinęło dość mocno intelektualnie, mimo, że wiedza nie przedkłada się dokładnie na pracę w korporacji to i tak uważam, że umiejętności szybkiego rozkminiania, szybkiej pracy wywartej deadlinami i klepania dużej ilości kodów na testerki rozwinęły mnie w takim stopniu, że nie mam problemów z pracą, czasami mi brakuje tak kreatywnej pracy jak na studiach.

Także uważam, że warto iść na studia dzienne na jedną z lepszych uczelni takich jak UW, UJ, UWr lub AGH. Zawsze możesz pracowań na pół etatu i bardzo dużo studentów tak robi, kwestia na ile jesteś zdolny i możesz unieść na swoich ramionach nie olewając jednej z tych rzeczy.

0

Jak dla mnie sprawa jest prosta.

Jeżeli umiesz programować i jesteś w stanie dostać się do jakiejś lepszej firmy to zdecydowanie polecam zaoczne.
Jeżeli nie spełniasz tego warunku to jedynie studia dzienne, chyba że do wyboru zaocznych zmusza Cię sytuacja materialna.

Ale jeżeli myślisz że po 3-4 latach pracy w McDonaldzie(czy przy innym naprawianiu drukarek) i zaocznych będą lepiej na Ciebie patrzyć niż na kolesia bez żadnego doświadczenia to jesteś w błędzie.

A i jeszcze jedno
nie chce Cię deprymować ale na rynku pracy dzisiaj(a już szczególnie jeżeli chodzi o programowanie) twój "zawód" technika-informatyka nie znaczy nic dla pracodawcy.

0

Na moich studiach nie miałem wykładów, które były dla mnie nudne (kwestia zainteresowań, więc takie ogólne stwierdzenie nie ma sensu) ani prowadzących, którzy byli zadufani, niektóre przedmioty były dość wymagające ale rozsądnie prowadzone (nie zawsze, ale nie było fatalnych) przy sensownych zasadach, podejrzewam, że dość mocno to zależy od studiów.

Zapewne kwestia podejścia, ja akurat lubiłem przedmioty teoretyczne, ALE związane z informatyką. Bo do czego informatykowi może się przydać np. optoelektronika i cała chemia związana z wytwarzaniem światłowodów? Przecież to jest tak zupełnie inna dziedzina, że nawet gdybym chciał to nie mam szans pracować w takiej branży. Do tego są potrzebne studia chemiczne a nie informatyczne.
Takich kwiatków było znacznie więcej.

0

Moje technikum ma bardzo dobrą opinię i tak się zastanawiam... wybrać dzienne czy iść do roboty i zaoczne? Oczywiście mówię o politechnice.
Jaką pracę masz na myśli, a jakie oczekiwania wobec studiów?

0

Wszystko zależy od sytuacji.

Jeśli nie stać rodziców i chociaż trochę obchodzi cię to, to idź na zaoczne.
Pracę zawsze znajdziesz, lepszą bądź gorszą, mało kto od razu zaczyna od nie wiadomo czego.

Nawet jeśli rok przemęczysz się w McDonaldzie, to trudno ale w końcu myślę, że coś znajdziesz, chodź pewnie bez większych kokosów ale to zawsze coś, z tego co piszesz rodzice też kokosów nie mają. Będąc na zaocznych łatwiej znależć pracę niż na dziennych, bo przeważnie pół dnia ma się wolnego ale zajęcia są rozbite na cały dzień i nikt takiej osoby nie zatrudni.

Poza tym tak jak w życiu i w pracy najważniejsza jest umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach. Nawet studia dzienne nie zapewnią dobrego startu, wszystko zależy od Ciebie i chęci jakie masz!!!

0
endless napisał(a)

Na moich studiach nie miałem wykładów, które były dla mnie nudne (kwestia zainteresowań, więc takie ogólne stwierdzenie nie ma sensu) ani prowadzących, którzy byli zadufani, niektóre przedmioty były dość wymagające ale rozsądnie prowadzone (nie zawsze, ale nie było fatalnych) przy sensownych zasadach, podejrzewam, że dość mocno to zależy od studiów.

Zapewne kwestia podejścia, ja akurat lubiłem przedmioty teoretyczne, ALE związane z informatyką. Bo do czego informatykowi może się przydać np. optoelektronika i cała chemia związana z wytwarzaniem światłowodów? Przecież to jest tak zupełnie inna dziedzina, że nawet gdybym chciał to nie mam szans pracować w takiej branży. Do tego są potrzebne studia chemiczne a nie informatyczne.
Takich kwiatków było znacznie więcej.

Ale chyba to nie były obowiązkowe przedmioty? Ja na studiach uniwersyteckich nie miałem żadnych badziewiów poza wfem i filozofią, a specjalistyczne mogłem dowolnie wybierać.

0

Ja po prostu chcę się dowiedzieć czy dla (większości) pracodawców ma znaczenie czy ja mam na papierku napisane: Ukończył studnia niestacjonarne (a to są i zaoczne i wieczorowe) czy mam napisane: Ukończył studia stacjonarne (dzienne)?
Na wieczorowe jeszcze mogę ewentualnie iść...zresztą przed tym zanim wpadłem na pomysł studiowania zaocznie to o nich myślałem...zaczynają się na 16 czasem to można w sumie zaraz po robocie :)
Co wy o tym myślicie? Albo może powiedzcie jeszcze jak to było z Wami?

Ja wiem, że jest tak, iż ten co studiował zaocznie będzie chwalił zaoczne, ten co dzienne to dzienne... ta kłótnia się nie skończy nigdy. Ja chcę się po prostu dowiedzieć jak było czy jest z Wami.. :)
Ja widzę jeszcze taki plus zaocznych + pracowania...
[+]Mogę sobie je opłacać sam (ewentualnie z jakąś drobną pomocą rodziców);
[+]Mogę sobie sam zarobić na jakiś sprzęt typu nowy laptop, jakieś nowe oprogramowanie (np. Windows) albo nowy telefon czy coś innego... :)
[-]Mam w sobie strach (nie wiem naprawdę dlaczego), że po zaocznych będzie mi bardzo ciężko znaleźć pracę i przyznam, że baaardzo mnie to gryzie :( Nie mogę sobie z tą myślą dać rady a wiem też, że na dzienne mogę się nie dostać(mówie o Politechnice Śląskiej) dlatego, że tam trzeba bardzo dobrze napisać maturę z matematyki...ból jest ten, że rozszerzoną... a aż tak wielkim prymusem nie jestem.. :)

pozdrawiam!

0

Z tego co wiem to na papierku nie jest napisane jakie to były studia!!!

0

Dopóki nie będziesz miał >2-5 lat doświadczenia to myślę, że ktoś z AGH, PW, PWr o podobnym doświadczeniu może byc wyżej na kupce, jeśli ukończysz szkołę wyższą w pipidówce wielkiej, natomiast jeśli to będzie jakaś rozsądna uczelnia to tylko w pierwszej pracy będą na to patrzec, zreszta po studiach powinienes wyjsc z 2-3 letnim doswiadczeniem "konkretnym" tzn w dziedzinie w ktorej będziesz chcial się dalej rozwijac, bo studia to tlyko poczatek :)

0

@ełmansi
masz na myśli dzienne czy zaoczne?

0

Dzienne renomowana > Zaoczne renomowana > Dziennie pipidówka > Zaoczne pipidówka ;) Z czego po dziennych będzie ~2-3 lata doświadczenia, a po zaocznych może byc nawet 4 jeśli jestes ogarniety juz :)

0
ezomezo napisał(a)

Ja po prostu chcę się dowiedzieć czy dla (większości) pracodawców ma znaczenie czy ja mam na papierku napisane: Ukończył studnia niestacjonarne (a to są i zaoczne i wieczorowe) czy mam napisane: Ukończył studia stacjonarne (dzienne)?

Dla pracodawców będzie miała znaczenie Twoja wiedza i umiejętności, nie papierki. No chyba, że zamierzasz pracować na uczelni, tam tryb studiów może mieć znaczenie.

andrew007 napisał(a)

Z tego co wiem to na papierku nie jest napisane jakie to były studia!!!

Oczywiście, że jest. Nawet z listą wszystkich przedmiotów.

emfałsi napisał(a)

Z czego po dziennych będzie ~2-3 lata doświadczenia, a po zaocznych może byc nawet 4 jeśli jestes ogarniety juz :)

3 lata doświadczenia po 3 - 3,5 letnich studiach dziennych? No, pewno się da i tak, chociaż nikogo takiego nie znam. Z tego, co zauważyłem, to na dziennych większość ludzi daje radę pracować na ok. pół etatu na jakieś 3 semestry przed końcem. Bez porównania z ciągłą pracą przez cały okres studiów zaocznych.

0
endless napisał(a)

Takich kwiatków było znacznie więcej.

Kwiatki to ja mam na swojej uczelni ;P myśle że Panowie tu na forum kojarzą pewną uczelnię, właściwie pewien wydział sąsiadujący ze znaną i szanowaną firmą o wdzięcznej nazwie Comarch. No cóż.. ;) może to nie najlepszy start, ale myśle że i tak najważniejsze później będą umiejętności zdobyte we własnym zakresie (mówię tu o programowaniu), co mam nadzieję uda mi się osiągnąć choć w minimalnym stopniu..

0

Jak masz do wyboru prywatne studia dzienne a na uniwersytecie albo politechnice zaoczne, to idź na zaoczne.
Tytuł technika inf. wiele już nie znaczy, ale jak jesteś dobry to na pewno znajdziesz pracę chociaż pośrednio związaną w zawodzie. Prawda jest taka, że wiele osób po studiach inf. nie ma pracy w zawodzie (lub nie chce mieć).
Swoja drogą dobrze przygotuj się do egzaminu zawodowego.
Dla zainteresowanych przykładowe testy na egzamin :
http://www.egzamin-zawodowy.yoyo.pl/
Niektóre pytania nie są wcale łatwe :P

0
LOSMARCELOS napisał(a)

Jak masz do wyboru prywatne studia dzienne a na uniwersytecie albo politechnice zaoczne, to idź na zaoczne.

Od razu widać, że może być w tym sensu bo to ściśle zależy od konkretnego uniwersytetu/politechniki.

0

Teraz kryzys jest...:(
Lepiej być na zasiłku w Niemczech :P

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1