Czy dla osób bardziej doświadczonych stosuje się umowy na okres próbny?

0

Masz pracę za 18k zł i dostajesz ofertę za 25k. Zastanawiam się, czy przy solidnym i długim doświadczeniu pracownika stosuje się umowy na okres próbny. Ktoś kto ma stosunkowo dobrą pensję może się bać, że po ewentualnym nieprzedłużeniu umowy w nowym miejscu nie znajdzie już pracy za pensję nawet z wcześniejszego miejsca.

11

Tak, stosuje się. Zarówno dla pracodawcy jak i pracownika okres próbny to dobry sposób na przekonanie się że druga strona przynajmniej w połowie podawała prawdę i że nadal jest się zainteresowanym.

Dla dobrego programisty okres próbny to żaden problem, bo w tej branży i przy dzisiejszym rynku ewentualne zmienienie pracy to prosta sprawa.

7

Stosuje się, bo nigdy nie masz pewności czy ktoś będzie dobrym pracownikiem.

4
Aventus napisał(a):

Tak, stosuje się. Zarówno dla pracodawcy jak i pracownika okres próbny to dobry sposób na przekonanie się że druga strona przynajmniej w połowie podawała prawdę i że nadal jest się zainteresowanym.

Im kto "większy specjalista" tym statystycznie częsciej moze okazać się np "trudnym człowiekiem"

3

Okres próbny jest jak najbardziej przydatny. Nie dość, że można sprawdzić czy dany układ pasuje wszystkim, to jest to czas na zdobycie zaufania. Sorry, ale wpisy w CV to nie wszystko - nie widać w nich czy ktoś jest spolegliwy. Oczywiście forma współpracy zawsze jest do dogadania.
Za ujmę bym uważał wodzenie kogoś za nos, niż okres próbny. Są tacy, co dają do podpisania umowę o dzieło a UoP, o którą zabiega pracownik, jak sobie miś zasłuży.

0

Ja wynegocjowalem od razu umowe na czas nieokreslony. Powiedzialem ze inaczej sie nie zdecyduje na zmiane. Zgodzili sie

1
AnyKtokolwiek napisał(a):

Im kto "większy specjalista" tym statystycznie częsciej moze okazać się np "trudnym człowiekiem"

O to , to , to , to dokłądnie byłem taki sam. Znam sie, jestem najlepszy i byłem takim właśnie trudnym człowiekiem co myślał że jest niezastąpiony. Ale przychodzi taki okres, coś jak jesteś z laską, rzucasz ją, a potem się lepiej dogadujecie juz jako nie para, i sie sexicie tylko aż miło. Tak więc okres taki że mam wywalone na wszystko i wszystkich.

Przychodzi biznes i mowi chcemy to to i to, załatwione. (Nie ważne że to bez sensu, jak chcecie to ok) kolega cośtam żeby zmienić kalkulacje i pokazywac to w takich jednostak, a takich. Ja mówie, zrobiłbym to chyba tak bo po zmianie ludzie mogą się mylić ale nie ma sprawy zawsze możemy wrócić jak bedziecie chcieli.

I tyle, z trudnego człowieka jetem olewczym człowiekiem :) kiedys chciałem postawić na swoim, dziś chce szybko zrobić i dalej ogladac chaturbate

2

Stosuje się chyba zawsze, swoją drogą okres próbny jest dla obu stron, Ty też możesz nie przedłużyć swojej firmie umowy :)

1

Pracownik zawsze może wypowiedzieć umowę, więc jemu ten okres próbny raczej nic nie daje.

@piotrevic: daje ponieważ w trakcie okresu próbnego możesz rzucić papierami i nie przyjść na drugi dzień. Po okresie próbnym masz już zazwyczaj jakiś okres wypowiedzenia, który może być dosyć długi na wyższych stanowiskach.

Ponadto w UK spotkałem się z tym że jeśli firma Cię nie chce i masz okres wypowiedzenia to powiedzą Ci żebyś już nie przychodził i dla świętego spokoju będą Ci nadal płacić aż do zakończenia okresu próbnego. Więc pracownik dostaje płatne wakacje i może sobie szukać innej pracy.

0

Jasne, umowa na okres próbny to akurat dobra sprawa, wydaje mi się wręcz, że za wyższe pieniądze tym bardziej warto przetestować się wzajemnie, aby potem nie mieć do siebie nadmiernych pretensji, jak się nie uda dopasować.

3

Tak jest okres próbny, jeszcze nigdy nie spotkałem się z sytuacją gdzie ja albo ktoś z moich znajomych dostali od razu umowe na czas nieokreślony.

Ten okres próbny daje bardzo dużo korzyści nie tylko dla pracodawcy i pracownika ale też dla zespołu. Wyobraź sobie sytuacje gdzie pracujesz w silnym i w miare zgranym zespołem (bez zbędnych pajaców), po czym zatrudniają "doświadczonego" gościa. Ten "doświadczony" delikwent przesiedział ostatnie 4 lata w korpo gdzie tygodniami nie trzeba bylo za wiele robić, a wyżyny swoich umiejetności to refactor formatki. Często niestety proces rekrutacji jest dziurawy.
Było kilka sytuacji, których byłem świadkiem gdzie ktoś nie dostał umowy na czas określony albo dostał przedlużenie okresu próbnego a później wyleciał:

  • QA którego zatrudnili jako testera i nie potrafił testować nie był w stanie tygodniami napisać nawet jednego testu automatycznego (był docelowo jako automat zatrudniony)
  • Gość który przychodził do pracy o 11 po czym jak jego przełożony szedł o 16 do domu to wraz z zamknięciem drzwi on też się ulatniał (i w cale nie był wymiataczem co w 5h zamykał wszystkie taski, tym bardziej ze w tych 5h to jeszcze był obiad i kilka kaw)
  • toksyczna osoba co wysylala maile do etyk za każdy głupi zart (ale tez kilka innych rzeczy sie dołączyło do tego)

Chętnie bym podbił pytanie, jak często zdarzało się wam dostac w korpo umowę na czas nieokreslony, która wiązałaby się z podwyżką tego co wynegocjowaliście na początku?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1