Wątek przeniesiony 2021-08-21 16:05 z Kariera przez cerrato.

Koniec leasingów - wrzutka w Polskim Ładzie

2

Uważam, że powinno się uszczelniać prawo i wydatki państwa jednocześnie, a nie akceptować/wychwalać dziury, dopóki państwo nie będzie idealne. Klarowniejszy system się łatwiej obserwuje i wyciąga wnioski, ktoś może się zainteresować innymi tematami w skali makro(wybieranie rządu) niż specjalizować się w optymalizacji swojej sytuacji przez pryzmat absurdów.

4

Niektórzy nie rozumieją, że ludzie nie rodzą się etatowcami lub osobami na b2b. Etatowcy mają swoje kup 50% i też robią optymalizację podatkową. Różnica jest taka, że są zbyt leniwi, żeby wyjść z szufladki szef-pracownik do kategorii gdzie obie strony są równe. Model współpracy dla przedsiębiorcy to jest tylko konstrukt społeczny, przedsiębiorczość to jest stan umysłu. Ja dostarczam usługę i wystawiam za tę usługę faktury. Jeżeli się okaże, że b2b przestaje mi się opłacać na korzyść etatu to przejdę na etat, ale dalej będę brał zlecenia w jakiejś formie, czy to będę wystawiał fakturę, czy z kolegami założymy jakąś spółkę z o.o., to nie jest w ogóle ważne. Ważne jest to, że ja wybieram optymalną formę bo studiuję swoje prawa, a etatowiec w tym czasie opycha się owocowymi czwartkami, play station, L4, i się karmi zawiścią, że ktoś może wziąć fajny samochód w leasing. Zamiast starać się samemu coś zrobić i mieć więcej.

Później taki etatowiec wejdzie na otomoto i wrzuci filtry: dwuletni, poleasingowy, bezwypadkowy. Tylko ktoś ten samochód musi na rynek najpierw wprowadzić. Samochód w pierwszych trzech latach traci 30%-60% wartości. A ja mu już swojego samochodu nie sprzedam bo odliczyłem 50% vatu, a mam sprzedać z 100% vatu. Etatowiec niech sobie jeździ rozbitkiem ze stanów jak mu tak przeszkadza sąsiad, który przestudiował swoje prawa i przeszedł na b2b.

Wolę spalić 100 zł i spuścić to w kiblu niż oddać rządowi. Rząd demoralizuje ludzi tymi pieniędzmi i propaguje nienawiść w telewizji więc robiąc optymalizację podatkową wyświadczam Januszowi przysługę za którą nigdy nie dostanę podziękowania bo Janusz nigdy nie zrozumie połączeń przyczynowo skutkowych o których wspomniałem. On nie studiuje ustaw tylko studiuje szczujnię TVP.

W samym wątku widać ile jest Januszów nie znających prawa bo samochodu z leasingu nie wyciąga się z majątku firmy. On po prostu nigdy tam nie trafia. Leasing to jest usługa. To bank jest właścicielem samochodu, a my go używamy. Później mam możliwość pierwokupu tego samochodu.

3

Kto konkretnie jest Januszem według Ciebie w tym wątku? Czy naigrywając się z etatowców nie robisz z siebie Janusza? W sensie, Ty zaradny i masz swoje ładne auto, oni leniwi i niezaradni, zawistni, bo nie skorzystali. Ludzie mają różne priorytety, też nie każda osoba która krytykuje chce "dowalić somsiadowi".

Janusz to raczej osoba cwana jak i roszczeniowa. Można powiedzieć że bycie "życiowym" w prawie, korzystanie z czegoś wbrew temu po co to jest zrobione. Roszczeniowość polega na tym że coś się należy. Tutaj się należą auta.

Czy jak kolega który był mega bogaty mieszkał w akademiku, bo punkty przyznawali głównie za odległość, był Januszem, czy może ja byłem Januszem zwracając na tą lukę uwagę ;)?

3

@twoj_stary_pijany:

Etatowcy mają swoje kup 50% i też robią optymalizację podatkową. Różnica jest taka, że są zbyt leniwi, żeby wyjść z szufladki szef-pracownik do kategorii gdzie obie strony są równe.

Lenistwo nie ma nic z tym wspólnego. Osobiście dzięki UoP mam ochronę jako pracownik i wychodząc z pracy z niej wychodzę, bo przy działalności pracujesz 24h / dobę.

Jeżeli się okaże, że b2b przestaje mi się opłacać na korzyść etatu to przejdę na etat, ale dalej będę brał zlecenia w jakiejś formie, czy to będę wystawiał fakturę, czy z kolegami założymy jakąś spółkę z o.o., to nie jest w ogóle ważne.

Zmartwię Cię ale prawo pracy dokładnie mówi kiedy coś jest UoP a kiedy nie. To nie ty jako "pracownik" sobie wybierasz sposób współpracy tylko on wynika z tego jak pracujesz.

Ważne jest to, że ja wybieram optymalną formę bo studiuję swoje prawa, a etatowiec w tym czasie opycha się owocowymi czwartkami, play station, L4, i się karmi zawiścią, że ktoś może wziąć fajny samochód w leasing. Zamiast starać się samemu coś zrobić i mieć więcej.

j.w. to prawo określa na jakich warunkach możesz podjąć pracę w danej firmie a nie Ty. Z mojego otoczenia widzę, że 80% tych wszystkich B2B to zakamuflowana UoP i w przypadku kontroli by było mega ciekawie.

Później taki etatowiec wejdzie na otomoto i wrzuci filtry: dwuletni, poleasingowy, bezwypadkowy. Tylko ktoś ten samochód musi na rynek najpierw wprowadzić. Samochód w pierwszych trzech latach traci 30%-60% wartości. A ja mu już swojego samochodu nie sprzedam bo odliczyłem 50% vatu, a mam sprzedać z 100% vatu. Etatowiec niech sobie jeździ rozbitkiem ze stanów jak mu tak przeszkadza sąsiad, który przestudiował swoje prawa i przeszedł na b2b.

Dostrzegam jakąś mega urazę do ludzi na etacie. Nie zdrowe to bardzo...

W samym wątku widać ile jest Januszów nie znających prawa bo samochodu z leasingu nie wyciąga się z majątku firmy. On po prostu nigdy tam nie trafia. Leasing to jest usługa. To bank jest właścicielem samochodu, a my go używamy. Później mam możliwość pierwokupu tego samochodu.

Już padały tutaj fajne argumenty od chyba @cerrato i to one bardziej odpowiadają niż te twoje.

0

Lenistwo nie ma nic z tym wspólnego. Osobiście dzięki UoP mam ochronę jako pracownik i wychodząc z pracy z niej wychodzę, bo przy działalności pracujesz 24h / dobę.

@.andy: i ja z tej ochrony celowo zrezygnowałem bo nie potrzebuję robić z siebie ofiary. Pracodawca ma prawo mi wypowiedzieć nasza umowę tak samo jak ja mam prawo wypowiedzieć umowę pracodawcy. Nie potrzebuję mamy, która będzie nade mną czuwała.

Już padały tutaj fajne argumenty od chyba @cerrato i to one bardziej odpowiadają niż te twoje.

No to sobie wybierz taką "prawdę" jaką chcesz. Tylko, że @cerrato tak jak wspomniałem się myli już w samych założeniach. Tak samo, @cerrato wspomniał o matkach, które dostają podwyżkę przed samym zajściem w ciążę, żeby mieć wyższe macierzyńskie jako argument, że wszystko jest w granicach prawa, a nie jest fair. Otóż nie jest w granicach prawa. Było wiele głośnych spraw gdzie ktoś dostał taką podwyżkę i urząd skarbowy podważał stan faktyczny takiej umowy. To znaczy, jeżeli przez 10 miesięcy kobieta zarabiała 4k za bycie księgowym, później dostała podwyżkę do 10k za robienie takich samych rzeczy przed samym przejściem na macierzyńskie to US będzie zadawał pytania z czego konkretnie wynikała taka podwyżka i czy nie była ona fikcyjna.

W przypadku umowy leasingowej, umowa odzwierciedla stan faktyczny. Bank jest właścicielem samochodu i użycza Ci samochód. Urząd Skarbowy wie o wszystkim. W jaki sposób jest to działanie poza granicami albo na granicy prawa? Mówienie tak to jest szczucie takie samo jak się szczuje na ludzi na każdą grupę społeczną, która jest aktualnie niewygodna. Nie rozumiem czegoś to wyśmieję to.

j.w. to prawo określa na jakich warunkach możesz podjąć pracę w danej firmie a nie Ty. Z mojego otoczenia widzę, że 80% tych wszystkich B2B to zakamuflowana UoP i w przypadku kontroli by było mega ciekawie.

No to zgłoś ich do Urzędu Skarbowego. Przyjdzie urzędnik, będzie z nim siedział przy komputerze i będą robić pair programming. Żyjesz w kategorii domniemań bo jest Ci na rękę mówić o innych, że łamią prawo. Ale gdybyś zrobił weryfikację to by się okazało, że po prostu nie masz racji. Już za chwilę prawda wyjdzie na jaw, już za chwileczkę, jeszcze sekundę. Dajcie jeszcze minutkę. Przecież w telewizji tak mówili.

0

Janusz to raczej osoba cwana jak i roszczeniowa. Można powiedzieć że bycie "życiowym" w prawie, korzystanie z czegoś wbrew temu po co to jest zrobione, jest bliżej bycia Januszem niż krytykowanie takiego działania upatrując się w tym roszczeniowości. Roszczeniowość polega na tym że coś się należy. Tutaj się należą auta.

Tak. Janusz na b2b dostaje auto za darmo od państwa w programie auto+. I rodzina wielodzietna się musi na ten samochód składać.

Nikt nikomu samochodu nie daje za darmo. Chodzi o możliwość sprzedaży własnego samochodu, które się wykupiło na osobę prywatną po skończonym leasingu tak jak robi to każda inna osoba. Żeby wiedzieć o czym jest tutaj mowa to najpierw trzeba trochę przestudiować jednak prawo bo bez tego to możemy co najwyżej porozmawiać o pogodzie.

Czy jak kolega który był mega bogaty mieszkał w akademiku, bo punkty przyznawali głównie za odległość, był Januszem, czy może ja byłem Januszem zwracając na tą lukę uwagę ;)?

Żeby było zabawniej to teraz znowu porównujmy benefity socjalne do leasingów. To, że jednemu bardzo bogatemu udało się dostać akademik jeszcze nie znaczy, że ten cały program jest słaby. I jeden bogaty, który się prześliznął świadczy raczej o tym, że ten schemat działał, chyba, że 90% akademika socjalnego to były dzieci magnatów.

Tekst @PanamaJoe idealnie obrazuje to kto tutaj ma kompleksy. Takiego szczucia już dawno nie widziałem. Po prostu załóż firmę i pokaż jak używasz tych wszystkich optymalizacji, chyba, że jesteś ostatnim uczciwym, honorowym Polakiem, 500+. Husariaaaaaa, na kułaka! HURRRAAAAA!

Proszę fanów Konfederacji o nie rzucanie argumentów "to załóż firmę". Mam, miałem zaszczyt współpracować z polskim drobnym/średnim biznesem. Takiej hipokryzji, złodziejstwa, zakłamania, łapówkarstwa i nepotyzmu to w budżetówce nie ma nawet w 10%. Tak, polski "przedsiębiorca" to statystycznie złodziej, menda i zacofany matoł blokujący innowacje. Tak to zostało ustawione w PL, żeby promować największe miernoty intelektualne. Dlatego tu jeszcze długo nie będzie innowacyjnej gospodarki. Mimo propagandowego pudrowania, to nadal kraj bazujący na taniej sile roboczej. Przypominam, że standardy IT* to nie norma, to aberracja.

3

Jeśli jesteś taki samowystarczalny to rozumiem, że tę firmę założyłeś w pełni samodzielnie. Urodziłeś się w pełni zdolny do przeżycia w niesprzyjającym klimacie. Od okresu niemowlęcego polowałeś na dziką zwierzynę własnoręcznie wykonaną bronią. Nie poruszałeś się po ulicach, bo to rezultat tysięcy lat pracy innych ludzi. Sam budowałeś komputery z podzespołów, które sam we własnych fabrykach składałeś

I nie korzystałeś z pieniądza, który jest umownym środkiem płatniczym mającym wartość nadaną mu przez całe społeczeństwo, czyli Ty w skali wartości pieniądza masz udział poziom gó*no.

Faktycznie, sam w pojedynkę postawiłeś firmę, wszystkim innym wara, jesteś w pełni niezależnym człowiekiem, który na wszystko zapracował sam.

Ale Ty jesteś męski.

1

@ToTomki: skorzystałem z wynalazków gigantów, którzy byli przede mną. Przeczytałem kilka książek, uczyłem się w podobnej szkole do Twojej, skończyłem studia tak samo jak inni mieli możliwość skończyć te studia, gdyby byli tak zmotywowani jak ludzie z którymi studiowałem. Nie rób ze mnie kata bo nic nie jestem Ci winien. I nie rób z siebie mojej ofiary bo niczego Ci nie zabieram. Nauczyciele i wykładowcy, układacze chodników zgodzili się na swoją pensję i ją otrzymali, a moi rodzice płacili podatki tak samo jak każdy. Pieniądz jest kształtowany przez popyt i podaż, a nie przez jednego czy kilku wynalazców, którzy bohatersko trzymają kurs walut. Gdyby nie było złotówki to by była inna waluta. Albo jej nie będzie bo np. rząd ją zbanuje tak jak Chiny banują bitcoina.

Za chwilę będziesz się zasłaniał niepełnosprawnymi bo oni nie mogą założyć DG. Czy leniwe Janusze na UoP też są niepełnosprawne?

Ja jestem tylko nic nie znaczącym trybikiem, a jestem wyzywany od nepotów, złodziei i matołów blokujących innowacje.

Ale Ty jesteś męski.

To jeszcze nic w porównaniu z Twoją męskością bo opiekujesz się tymi wszystkimi biedakami na UoP, którzy nie potrafią przekartkować ustawy o podatku dochodowym. Czy jest coś bardziej męskiego?

1

Ja nie robię z siebie ofiary ani kata, a mi faktycznie wiele winien nie jesteś, bo jestem dość młody.
Nawet nie robię z Ciebie buraka i egocentryka.
Ty sam to robisz, bo chyba serio myślisz, że wszystko zrobiłeś sam, a korzystając ze wsparcia nawet jedynie swojej rodziny jedyne co byście mogli samodzielnie osiągnąć na tym świecie to jakieś schronienie w dziczy i odrobina pokarmu.

Ten świat to wielki barłóg, który przez inżynierię społeczną, prawo, kulturę ludzie starają się jakoś zorganizować. Pieniądz jest tylko wizualizacją jednego fragmentu tego rozległego systemu budowanego przez tysiące lat i to, że Ty sobie wchodziłeś w jakieś spółki/nie spółki z kimkolwiek, to też jest element tego systemu. I to że mogłeś z kimś dogadać się na wymianę bazując na walucie (czyli ogólnie akceptowalnej umowie) to też element systemu. Można się nie zgadzać z czyjąś moralnością, nie zgadzać się z normami prawnymi, można "***** ***", można mieć naprawdę negatywne stanowisko do wszystkiego co Cię otacza, ale ja o tym nie mówię. Ja mówię o tym, że jeśli Ty myślisz, że wszystko osiągnąłeś sam lub dzięki swojej rodzinie, to albo masz totalnie upośledzone funkcje poznawcze w pewnym zakresie, albo masz jakieś braki w elementarnej wiedzy. Zgaduję że bardziej to pierwsze (chociaż ja mogę tylko zgadywać), ale najpewniej to nie jest kwestia binarna, lecz spektrum albo nawet jakieś drzewko.

Ja jestem tylko nic nie znaczącym trybikiem, a jestem wyzywany od nepotów, złodziei i matołów blokujących innowacje.

Ciekawe dlaczego ludzie Cię tak nazywają :)

0

I to że mogłeś z kimś dogadać się na wymianę bazując na walucie (czyli ogólnie akceptowalnej umowie) to też element systemu. Można się nie zgadzać z czyjąś moralnością, nie zgadzać się z normami prawnymi, można "** ", można mieć naprawdę negatywne stanowisko do wszystkiego co Cię otacza, ale ja o tym nie mówię.

Nie ja mogłem sobie zawrzeć umowę dzięki systemowi tylko gangster kładzie łapę na każdej umowie którą zawieram. Jeżeli produkuję wino, a sąsiad łowi ryby to swoją nadwyżkę win mogę mu sprzedać za ryby. Żeby nie musieć wszędzie chodzić z winem, a on z rybami to się umówiliśmy, że używamy złota. Czyli jest osoba, która szuka złota i z tego złota kuje monety. Następnie ja za wina kupuję od tej osoby złoto. Później kupuję za złoto rybę od sąsiada. A sąsiad ode mnie również za złoto kupuje wino.

Problem pojawia się wtedy kiedy przychodzi do mnie gangster i mówi, że jego szwagier już produkuje wino i przez moją produkcję wina rynkowa cena wina spada więc on mówi, że nie mogę sprzedawać wina w niedzielę. Albo wymyśla jakieś bzdety, że wszyscy musimy się zrzucić na sąsiada, który ładnie maluje, ale nikt od niego nie kupuje obrazów.

To, że mój sąsiad kupujący ode mnie wina miał więcej czasu na to, żeby wymyślić komputer, a później ja kupiłem od niego ten komputer za wina to również nie znaczy, że jeżeli ja na tym komputerze napiszę jakiś program to mam mu później płacić jakiś abonament za korzystanie z urządzenia, które kupiłem. Już mu zapłaciłem za pracę i sprzęt jest mój.

Dzięki, że mi łaskawie pozwalasz z kimkolwiek się dogadać, że ja mu dostarczę wino, a on mi ryby. Bez Twojego błogosławieństwa pewnie by się nie udało.

0

To co napisałeś nie jest odpowiedzią w dyskusji ze mną tylko odpowiedzą na coś, czego nie napisałem, ale Ty myślisz że napisałem. Nie będę w ten sposób dyskutował, bo mi szkoda czasu.

1

@cerrato wspomniał o matkach, które dostają podwyżkę przed samym zajściem w ciążę, żeby mieć wyższe macierzyńskie jako argument, że wszystko jest w granicach prawa, a nie jest fair. Otóż nie jest w granicach prawa. Było wiele głośnych spraw gdzie ktoś dostał taką podwyżkę i urząd skarbowy podważał stan faktyczny takiej umowy. To znaczy, jeżeli przez 10 miesięcy kobieta zarabiała 4k za bycie księgowym, później dostała podwyżkę do 10k za robienie takich samych rzeczy przed samym przejściem na macierzyńskie to US będzie zadawał pytania z czego konkretnie wynikała taka podwyżka i czy nie była ona fikcyjna.

Prośba do @twoj_stary_pijany - jak się powołujesz na moje wypowiedzi to bądź tak miły i nie przekręcaj moich słów.

Nie wiem, czy się pomyliłeś, czy celowo ten tekst zmanipulowałeś, ale ja nie napisałem niczego o pracy na etat i nieuzasadnionej podwyżce. Konkretnie, to napisałem matki zakładające działalność, płacące przez miesiąc najwyższy ZUS, a potem idące na macierzyński.. A to chyba widać gołym okiem, że jest zupełnie inna sprawa.

4

W tak bidnym, niedorozwiniętym, opierającym się na exporcie mało przetworzonych produktów i pracy dla zachodnich korporacji kraju jak Polska każda podwyżka podatków i utrudnienie w prowadzeniu działalności gospodarczej, bez znaczenie czy motywowane "sprawiedliwością społeczną" czy "tak robią w UE" jest działaniem na szkodę kraju. Żaden kraj nie dorobił się jeszcze na tępieniu przedsiębiorców, tymczasem w PL https://www.money.pl/gospodarka/polska-drugim-krajem-w-europie-w-ktorym-najtrudniej-prowadzic-biznes-6659069869988384a.html.

To nie żydy, Niemce, pedały z UE powodują że PL jest biedna - to sami Polacy ciągną się nawzajem w dół.

10

Ta rozmowa chyba zaczyna skręcać w nie właściwym kierunku.

Czytając wypowiedzi z ostatnich 2 stron mam wrażenie że mentalnie żyjemy w dwóch różnych społeczeństwach. W skrócie wasze wypowiedzi zrozumiałem tak "Ja jestem lepszy bo mam firmę i optymalizuje wydatki, a te śmiecie na UoP to debile bo dają się okradać". Bardzo ciekawe podejście do świata nie powiem. Szanuje ludzi którym chce się kombinować w życiu i zakładać te g**no firemki chodząc do tego samego biura co ja (Efektywnie zarobicie na tym pewnie z 700 zł na tym).

Większość ludzi wybiera umowę o pracę świadomie podejmując tą decyzje. Jest chronionym pracownikiem, może zachorować albo trafić do szpitala, dostanie odprawę przy zwolnieniu, odkłada jakieś składki emerytalno rentowe (to czy te składki mają sens to inna sprawa). Dawno temu liczyłem sensowność zakładania JDG w moim przypadku i powiem wam coś mi się nie opłacało bez kombinowania. Powiem więcej patrząc na moją historie (złamania, wypadek samochodowy) itp. itd. to tylko potwierdza moje wyliczenia. W okresie 5 lat byłem niezdolny do pracy przez minimum 6 miesięcy (nie liczę standardowych chorób).

Jeśli ktoś ma wizję i chęć rozwijania swojej firmy i ta praca u kogoś jest tylko przejściowa to kibicuje takiemu człowiekowi z całego serca i niech się bogaci bo im bogatszy on tym większa szansa że kiedyś i ja się w jego ciepełku ogrzeje jako dobry pracownik. Ale pamiętajcie jedną rzecz inaczej na świat będzie patrzyła osoba która ma 20 lat, dostała mieszkanie albo ma rodziców do których może wrócić, a inaczej człowiek który gdy potknie mu się noga to może stracić wszystko.

Jeśli w waszym excelu wasz tryb życia wspiera zakładanie firmy to róbcie to i optymalizujcie wydatki tak jak wam pozwala prawo ale przy okazji nie obrażajcie ludzi którzy tego nie chcą robić i jedyne czego sobie życzą to 8h w pracy. W pewnym okresie życia czasu człowiek zaczyna odpowiadać nie tylko za siebie tylko również za dzieci, rodziców, partnera itp. I to w jaki sposób chroni to na czym mu zależy to jego własna decyzja.

I to w sumie tyle.

3

@YourFrog2: czyli co: z jednej strony "kombinować w życiu i zakładać te g___no firemki chodząc do tego samego biura co ja" a drugiej "Większość ludzi wybiera umowę o pracę świadomie podejmując tą decyzje".

Pomijam fakt, że wspominasz oszczędności rzędu 700zł miesięcznie na B2B względem UoP bo to świadczy jedynie o tym, że nie umiesz liczyć :)
Nie rozumiesz, że jedna osoba może preferować UoP bo lubi chodzić na L4 i wciąż ma nadzieję, że dostanie godną emeryturę z zusu a druga ma gdzieś L4 (gdzie jak jej urwie nogę to i tak na komisji zakwestionują) i przynajmniej dwa razy bardziej ma gdzieś emeryturę z zus bo zwyczajnie w nią nie wierzy (i ma ku temu powody) i woli samemu zadbać o swoją przyszłość (inwestycje, poduszka finansowa itp)?

Zadziwia mnie to, że na forum gdzie jak by się mogło wydawać większość ludzi mimo wszystko powinna mieć iq większe niż "kokos" ludzie wciąż mają problem ze zrozumieniem, że każdy medal ma dwie strony i jak komuś odpowiada coś innego (jest świadomy wad i zalet danego rozwiązania) to nie jest od razu skończonym debilem?

1

@RequiredNickname:
Super że odpowiadając na mojego posta mnie obrażasz ale mimo wszystko się odniosę. Albo się nie precyzyjnie wyraziłem albo ty nie przeczytałeś ze zrozumieniem bo praktycznie cały 2 akapit zgadza się z tym co twierdziłem.

Pomijam fakt, że wspominasz oszczędności rzędu 700zł miesięcznie na B2B względem UoP bo to świadczy jedynie o tym, że nie umiesz liczyć :)

Nie wydaje mi się żebym źle to policzył. Kwota którą zapłacić może pracodawca jest taka sama w przypadku obu form świadczeń i jedyne na czym się zarabia to na nie odprowadzaniu składek tej samej wielkości i podatku. Kwoty emerytalne i rentowe powinno się trzymać na starość bo inaczej się skończy płacząc jak celebryci w gazetach więc nie jest to "bonus" bo musisz go gdzieś zainwestować (Ja nie umiem przebić inflacji przy inwestycjach w sposób ciągły). Znam paru przedsiębiorców i praktycznie każdy te pieniądze przejada / inwestuje w firmę traktując je jako zysk którym nie są. Druga sprawa wakacje i L4 również musisz odejmować z tych pieniędzy ponieważ to odejmuje Ci wynagrodzenie (nie pracujesz == nie zarabiasz). 26 dni to pełen miesiąc bez wypłaty, a to oznacza że 11 miesięcy pracujesz na 12 miesięcy kalendarzowych.

Także

  • 10 miesięcy pracujących musi zarobić na 12 miesięcy kalendarzowych (no chyba że nie chorujesz i nie robisz sobie urlopów)
  • Zapas na emeryturę musisz odkładać większy
  • Ponosisz większe ryzyko podczas inwestycji (operujesz większym portfelem)
  • Brak okresu wypowiedzenia powoduje potrzebę kumulowania większej poduszki finansowej (oba przypadki je potrzebują tylko jeden większą)
  • Podczas choroby nie zarabiasz, a wydajesz (księgowa, zus) itp.
  • Podczas zwolnień jesteście 1 do odstrzału z racji braku problemów ze zwolnieniem
  • Ponosisz odpowiedzialność za to co robisz i za ewentualne straty z tego wynikłe

Ja wiem że zaraz mi ktoś odbije piłeczkę że on to w pracy ma urlop i wakacje w umowie wpisane. Zadajcie sobie pytanie czy umowę podpisujecie z baranem? Czy raczej z drugim człowiekiem biznesu?

Nie rozumiesz, że jedna osoba może preferować UoP bo lubi chodzić na L4 i wciąż ma nadzieję, że dostanie godną emeryturę z zusu a druga ma gdzieś L4 (gdzie jak jej urwie nogę to i tak na komisji zakwestionują) i przynajmniej dwa razy bardziej ma gdzieś emeryturę z zus bo zwyczajnie w nią nie wierzy (i ma ku temu powody) i woli samemu zadbać o swoją przyszłość (inwestycje, poduszka finansowa itp)?

Cały mój post jest o tym że niektórzy mogą świadomie wybierać UoP, a ty mi odbijasz piłeczkę że nie rozumiem iż ktoś może świadomie rezygnować z UoP na rzecz B2B argumentując mi to tym że nie wierzy w emeryture z zusu i ma gdzieś L4. To chyba logiczne że że jeśli jedni świadomie wybierają uop to drudzy świadomie wybierają b2b :| Nie wiem gnata komuś trzymają przy głowie podczas zakładania firmy albo zatrudniania się u kogoś?*

Zadziwia mnie to, że na forum gdzie jak by się mogło wydawać większość ludzi mimo wszystko powinna mieć iq większe niż "kokos" ludzie wciąż mają problem ze zrozumieniem, że każdy medal ma dwie strony i jak komuś odpowiada coś innego (jest świadomy wad i zalet danego rozwiązania) to nie jest od razu skończonym debilem?

Otóż to dlatego nie szczujcie ludzi którzy chcą pracować u kogoś na umowie o pracę... A jeśli w twoim mniemaniu ktoś ma IQ mniejsze niż "kokos" to radzę zastanowić się czy to właśnie ty się nie mylisz. Też kiedyś byłem młody i tak myślałem o ludziach. Jak oni mogą nie inwestować przecież to takie proste itp. Uwierz mi słabo się śpi mając w domu 200k papieru i nie mając pojęcia w co go włożyć.

  • Ja też nie wierzę w zus.

To teraz osoby z komentarzy
@twoj_stary_pijany Odpowiem w twoim tonie w jakim piszesz. Naucz się czytać ze zrozumieniem bo napisałem że "w skrócie wasze wypowiedzi zrozumiałem tak" i dopiero użyłem słowa "debile". Innymi słowy ja twoje wypowiedzi tak rozumiem czyli dla mnie one mają taki podtekst, a nie że tak napisałeś.

@froziu

  1. nie może wybrać B2B lub im się kompletnie nie opłaca - przy zarobkach poniżej okolic 6-8k to się nie kalkuluje 2) nie wie że może tak zrobić 3) są do tego zmuszani i z tym warto by powalczyć ale po co (cały transport, usługi typu sprzątanie, ochrona itp.)
  1. Wybranie innej formy współpracy niż B2B w momencie gdy B2B się nie opłaca jest nadal świadomym wyborem. Po prostu ktoś policzył
  2. Ludzie raczej wiedzą że można założyć firmę w polsce. Raczej tego nie robią bo boją się ilości tematów pobocznych z tym związanych no ale właśnie robią to świadomie
  3. Ten argument do mnie trafia. Faktycznie są działy gospodarki gdzie jest to standard, a nawet ludzie wymagają współpracy firma - firma. Faktycznie o nich zapomniałem.

Jednak nie zgodze się że stwierdzenie "g**no firemka" kogoś obraża. Większość z nas nawet w naszej branży wykonuje g**no pracę. Ot stwierdzenie i jeżeli ktoś za takie coś się obraża no to wnioski nasuwają mi się na usta same.

@durdur

Zdziwilbys sie jaka moze byc roznica zarobku na tej "firemce". Żebys bardziej boldupił dodam, że moze to byc i nawet 10k na reke w tym samym biurze :-)

Spoko, widocznie za mało zarabiam żeby z mojego excela wyszły takie kwoty. Albo może źle to liczysz?

To teraz do wszystkich. Jeszcze raz to powiem. Ja nie neguje ludzi którzy chcą zakładać firmy i je prowadzić. Dla mnie śmieszni są ludzie którzy prowadzą "działalność" ale jest ona tak mała że muszą kłócić się z ludźmi na UoP iż im to się opłaca...

Zawsze możecie mi udowodnić i pokazać jak np z kwoty 15k brutto na UoP wychodzi wam 10k oszczędności przy przejściu na b2b. Sądzę że 15k to taka optymalna kwota w naszym zawodzie. Będzie łatwiej rozmawiać o opłacalności prowadzenia firmy która jest zakamuflowanym uop.

6

Dobra Panowie, starczy.
Wątek dotyczy zmian w zakresie wykupu samochodów, a zrobił się totalny offtop.
Jak chcecie się kłócić o to, czy B2B jest lepsze, to załóżcie nowy wątek.
Tutaj, od tego momentu, wszystkie posty niezwiązane z tematem będą kasowane.
Chciałem posprzątać wcześniejsze wpisy, ale takie czyszczenie by rozwaliło wątek - więc niczego nie kasuję, ale od tego momentu kończymy offtop.

0

Ta informacja o zmianach w leasingach to tragedia, najgorsza jest idea, że działałoby to wstecz. Chcę zaplanować jakieś zakupy na przyszłe lata i nie mogę się ruszyć z miejsca, bo nie wiem, czy za rok będę na ryczałcie i będę miał na koszty wywalone, czy na siłę będę szukał kosztów, bo wejdziie dodatkowe 9%.
Kupiłem stosunkowo drogie auto w leasingu, żeby uciec od podatków, a teraz się okazuje, że zamykają mi wstecz furtkę, spoko - znajdę inną, tylko czemu trzeba kombinować.

1

@renderme: to jest właśnie kwintesencja tego o czym pisałem. Kombinowanie oraz życie na granicy. Unikanie płacenia podatków, szukania luk za wszelką cenę.

Kupiłem stosunkowo drogie auto w leasingu, żeby uciec od podatków, a teraz się okazuje, że zamykają mi wstecz furtkę, spoko - znajdę inną, tylko czemu trzeba kombinować.

Aha czyli zablokowanie rzeczy które powinny być zablokowane od dawna to coś złego? Kurde no nie ogarniam. Z tego co widzę, to najbardziej krzyczą osoby które sobie na tym interes zrobiły. No bo przecież podatki płacą frajerzy...

znajdę inną, tylko czemu trzeba kombinować.

Wystarczy być uczciwym i nie trzeba kombinować. To tak jak z przepisami ruchu drogowego. Kto używa janosika? Głównie Ci co chcą zapierdzielać ile fabryka dała po drogach publicznych bez ponoszenia konsekwencji.

1

Dobra, to po tej niepotrzebnej pyskówce, czy ktoś jest w stanie punkt po punkcie wytłumaczyć czemu ta zmiana jest:

a) dobra
b) zła

Bo nie znam się na leasingu a ciężko się ten wątek czyta.

2

@BluzaWczolg:

  • z punktu widzenia leaingobiorców/przedsiębiorców to trochę źle, bo usuwana jest furtka, dzięki której można było sprzedać samochód bez podatku
  • z punktu widzenia państwa/społeczeństwa - jest na tyle dobra, na ile dobre jest usuwanie dziur/luk w prawie, dzięki którym zgodnie z przepisami można obchodzić pewne opłaty/zobowiązania.
0

No i tak patrząc na to, jakie będą tego konsekwencje, to (poza marudzeniem jak zwykle ciemiężonych przedsiębiorców 15k) będzie to jak rozumiem wzrost cen aut używanych, bo albo będzie ich mniej, albo ceny wzrosną.
Możliwe też, że ludzie, którzy nie potrafią dobrze wybrać samochodu na dłużej niż 3 lata wstrzymają się z jego kupowaniem. Może dla takich krótkodystansowców bardziej będzie się opłacał jakiś najem?

Ale ja tu widzę też inny efekt tej zmiany. Do tej pory planowałem wykupić samochód na siebie, i używać dalej prywatnie. No, a teraz będę musiał firmowo i odliczać. Smuteczek.

2

Do tej pory planowałem wykupić samochód na siebie, i używać dalej prywatnie

No ale przecież pisaliśmy o tym wcześniej.
O ile dobrze rozumiem podlinkowane treści, to nadal możesz wyjąć z działalności i używać prywatnie, niczego to nie zmieni. Jedynie, jakbyś chciał po takim wyjęciu samochód sprzedać w ciągu 6 lat, to wtedy zapłacisz podatek. Ale prywatnie to możesz się nim bezkarnie bujać, nic tutaj się nie zmieni.

0

Hmm, no racja. Ale wtedy bym wykupywał prywatnie, bo coś by mi to ewentualnie dało (np. możliwość sprzedania/oddania rodzinie jak się gwarancja skończy). A teraz, skoro to ma niczego nie dać, to dalej będę jeździł służbowo tankować do Lubina. ;)

0

Czyli sytuacja taka: konczy mi sie leasing wykupuje auto od banku za powiedzmy 20k i staje sie wlascicielem auta o powiedzmy wartosci okolo 80 tys? (uwzglednilem spadek wartosci) za ktore juz zapłaciłem w ratach leasingu i pierwszej wpłacie własnej?

Teraz tak: auto bylo 50/50 cele służbowe i prywatne.

i teraz czy teraz bede musiał auto wciagnac w majatek firmy?
Czy moge zostawic tak jak jest i dalej uzywac auto i odliczac 50% Vatu ?
sprzedac ale bede musial doplaci do US odliczony VAT?

i juz nic nie da 6 miesiecy po wykupie nie odliczania kosztow i vatu po prostu zawsze jak bede chical sprzedac auto bede musial oddac odliczony VAT? chyba ze auto sie calkowicie zamortyzuje?

1
wadus napisał(a):

sprzedac ale bede musial doplaci do US odliczony VAT?

Nie tyle oddać odliczony, ale sprzedać za 23% (kij, że odliczałeś np 50)
Takie są zasady do tej pory.

1

Dobrze poruszyć tutaj jeszcze wariant z IP BOXem

Auto kosztuje (dla uproszczenia całkowity koszt leasingu) 100k netto, brutto 123k.
50% oszczędzam na VATcie
dalej odliczamy podatek PIT który w wariancie 100%_IP_BOX wynosi 5%

i po 3 letnim leasingu wykupuje auto na siebie
auto straciło 45% swojej wartości i teraz wynosi 55k netto

no i niestety okazuje się że płacąc pełny VAT za wykup tego auta płacimy **więcej ** VATu niż zaoszczędziliśmy
a w przypadku dochodówki płacimy 19% podatku bo jest to sprzedaż auta a nie działalnośc badawczo rozwojowa, czyli de facto duuuużo wiecej.

Wniosek: za auto płaci się w takim przypadku dużo drożej niż w w przypadku zakupu na osobę prywatną

1

Jaki z tego morał? Kupować prywatnie, a potem odliczać kilometrówkę, albo podpisać ze sobą samym jakąś umowę użyczenia pojazdu prywatnego na cele służbowe ;)

0
cerrato napisał(a):

Jaki z tego morał? Kupować prywatnie, a potem odliczać kilometrówkę, albo podpisać ze sobą samym jakąś umowę użyczenia pojazdu prywatnego na cele służbowe ;)

No tak, tylko z nowym przecież tego nie zrobisz.

0

Czyli co? Jak skonczy się leasing i wykupie auto to muszę do ceny wykupu doliczyć cały VAT od aktualnej wartości auta? Czy po prostu place kwotę wykupu i dopóki nie sprzedam auta nie muszę płacić vatu do US?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1