Jak to w końcu jest z tym słynnym rynkiem pracy?

0

Dużo na tym forum mówi się o trudnościach ze znalezieniem zatrudnienia na początku "kariery". Zaczynam właśnie studia i sam nie wiem co powinienem o tym myśleć. Chyba najbardziej podobna mi się back-end (może fullstack), od jakiegoś czasu już coś tam sobie piszę asp.net webapi + troche angulara. Czego powinienem się jeszcze uczyć, żeby mieć jakieś szanse? Jak jest z pracą dla początkujących w Warszawie? (szczególnie w .net)

1

Nie ma co się stresować jeżeli serio będziesz ogarniał i umiesz chociaż trochę się sprzedać to prace znajdziesz nie martw się teraz tylko skup się na nauce i będzie dobrze powodzenia!

0

Zależy co masz na myśli. Do klepania backend to pomijając same języki programowania - bazy danych plus obsługa systemu operacyjnego z konsoli (ze skryptowaniem włącznie). Z tym, że na studiach materiał będzie niebotycznie większy objętościowo niż to czego potrzeba do klepania backendu.

2

Mimo statusu studenta i tak będziesz miał problemy ze znalezieniem pracy. Nawet w Warszawie.

2
vendie napisał(a):

Mimo statusu studenta i tak będziesz miał problemy ze znalezieniem pracy. Nawet w Warszawie.

Potwierdzam, ja zaczynałem 4 lata temu ze statusem studenta i były duże problemy(nie, nie prześlizgiwałem się przez semestry), często znajomi zaczynali od testera/SQA żeby było cokolwiek(w skrajnych przypadkach zmiana branży). Rynek się zagęścił, a nie każda oferta jest też rozwojowa i klepiesz np starą miske g**no spaghetii codu w Javie 5 bez frameworków. Były już tematy że jest ciężko w tym dziale, pokop trochę.

1

Co o tym myśleć? Nic! Po prostu uczyć się i szukać pracy. Nie ma tak, że się kończy studia i koniec nauki. Uczymy się cały czas.

0

@BluzaWczolg: zaczynałeś jako kto?

Autor jeszcze studiów nie zaczął a "już" klepie webApi i jakieś mniejsze apki, gdzie wiele ludzi wstawia na forum tematy o pętlach i problemach podstawowych typu klasa się nie kompiluje.
Jak zawsze TO ZALEŻY. Jeśli jesteś ogarniętą osobą to zapewne już na 2/3 roku ogarniesz staż i zostaniesz na dłużej w firmie.

Co do samej warszawy, jestem tu dopiero od miesiąca ale widzę na przykładzie swojej firmy, branża IT, stanowisk multum, różnorodności ogrom. Przekrój ludzi ogromny. Od ludzi nie mających wcześniej nic wspólnego z branżą, przez studentów, po ogarniętych devów, kończąc na dobrych specjalistach.

Miejsc pracy jest ogrom, nie każdy musi być developerem. Można zacząć z samym SQLem albo idąc na testera. Trzeba chcieć i się nie poddawać. A status studenta może tylko pomóc.

2

Czy naprawdę uważasz, że Twoja sytuacja jest unikalna i wymaga utworzenia nowego tematu?
Przeszukałem pierwsze 6 stron tego działu i znalazłem poniższe tematy. Większość z nich ma po kilka stron odpowiedzi.
Jeśli nie potrafisz przeklikać forum (o wyszukiwarce nie wspominając) to odpowiem, krótko na Twoje pytanie - nie znajdziesz pracy w IT.

Czy rynek juniorski IT w Polsce upadł?
Nie ma pracy dla Juniora !
Rynek juniora
pierwsza praca junior- jest coraz trudniej
Szukanie pierwszej pracy

1

Jeżeli poświęcasz czas w domu na realizację jakichś swoich projektów, samodzielnie rozwiązujesz problemy (oczywiście z pomocą internetu z SO na czele) i uczysz się różnych featurów języka zauważając że przydają się w Twoich apkach, a dodatkowo cały czas zwiększasz jakość swojego kodu poprzez zasady SOLID, clean code i wzorce projektowe (z tym jednak na spokojnie, żeby nie przeinżynierowac kodu) to nie będziesz miał problemów ze znalezieniem pracy. Wiem po sobie - lekko ponad pół roku nauki w domu, sumiennego robienia swoich apek pozwoliło mi dostąpić zaszczytu otrzymania ofert pomimo braku komercyjnego doświadczenia. Cały czas się bałem, że nie jestem jeszcze gotowy na podjęcie pracy programisty, wiele razy zastanawiałem się czy zmienić język i technologie, bo może będzie łatwiej, ale nie zrobiłem tego. Upór w dążeniu do celu to klucz do sukcesu. A satysfakcja jest nieziemska :)

1
Belka napisał(a):

Jeżeli poświęcasz czas w domu na realizację jakichś swoich projektów, samodzielnie rozwiązujesz problemy [...] to nie będziesz miał problemów ze znalezieniem pracy.

No niestety niekoniecznie to wystarczy. W swojej wypowiedzi pomijasz wpływ umiejętności autoprezentacji, a ten jest bardzo duży. Oczywiście pewne podstawy warto umieć (chociaż zetknąłem się i z przypadkami "pracy" jako programista człowieka kompletnie nie umiejącego programować - tu jednak oprócz umiejętności autoprezentacji musiał zajść szczęśliwy, chociaż dość częsty, zbieg okoliczności, że w ramach rekrutacji nie było ani jednego zadania programistycznego do wykonania), jednak po nauczeniu się podstaw, skuteczniejszą techniką będzie wysyłanie życiorysów, chodzenie na rozmowy i nabieranie doświadczenia jak oceniający reagują na poszczególne wypowiedzi, niż pogłębianie wiedzy z dziedzin, które prawdopodobnie będą wykorzystywane w docelowej pracy.

0

Firmy kupują umiejętności osób, które je oferują, proste zasady popytu i podaży.

2

Pójdziesz na dobre studia to się zdziwisz, bo będziesz mieć na roku większość tak zwanych ogarniętych. Inni się nie dostali.
Pewna nie za dużą część to będą wymiatacze.

Po prostu skup się na zaliczeniu pierwszego roku. Znałem wielu ogarniętych ogarniaczy którym się wydawało to i iwo a nie zaliczyli w końcu tyłów z pierwszego roku. Obecnie pewnie piszą, że studia były ....

Zalicz pierwszy rok, zobaczysz jak ci poszło. Na rynku pracy na pierwszym roku twoje akcje stoją poniżej poziomu bootcampa. Sorry, tak jest.
Przed dyplomem będziesz pewnie wybierać w propozycjach w okolicy 10k bruttom, teraz możesz wcale pracy nie dostać albo zmarnować czas i utknąć niepotrzebnie na jakimś testerze manualu albo helpdesku.

0
BraVolt napisał(a):

Przed dyplomem będziesz pewnie wybierać w propozycjach w okolicy 10k bruttom

Ehe, tak mu pisz. 10k brutto dla osoby z 0 doświadczenia będzie bardzo ciężkie do zgarnięcia. Musiałby się bardzo dobrze sprzedać. Nie mówię, że nie dostanie, bo może mieć takie szczęście, ale prędzej powinien celować w połowę tej stawki.

4

W większości jest tak jak wszedzie- stan zarobków/pierwsza praca jest ściśle skorelowany z ilością godzin poświęconych na ukierunkowana praktykę.

Te parę odstępstw to marzyciele zachłyśnięci obrazem łatwych i szybkich $ oraz branża jest ulubieńcem wszystkich analityków (niskie koszty, duży zysk, mniej regulacji niż finanse, hype na branżę).

Uciekaj z forum pisać appki i idź regularnie na targi pracy/rozmowy o pracę. Praktyka czyni mistrza (rozmowa o pracę to też skill) i będziesz wiedział co masz podszkolić.

0

Zastanów się czy w ogóle warto programować zawodowo zwłaszcza jako front-end developer czy programista PHP.
Taki Junior front-end developer zarabia poniżej średniego wynagrodzenia (jedynie 4500zł brutto):
https://zarobki.pracuj.pl/stanowiska/it-rozwoj-oprogramowania/junior-front-end-developer
a żeby się dostać to trzeba być nie dość że szczęściarzem to jeszcze posiadać umiejętności jak na seniora do tego konkurencja szalona. Poza tylko 49% ma prywatną opiekę medyczną, więcej zarobisz na start i masz podobny rozwój po samej nauce Excela...trwa to znacznie krócej, nie siedzisz po nocach i nie uczysz się jakiegoś nowego gównianego frameworku, do tego masz normalną umowę o pracę zazwyczaj i prywatną opiekę medyczną. Prace w IT to syf taka prawda.

0

U mnie na roku (teraz 2 rok się zaczyna, studia stacjonarne) pracuje około 35% ludzi. Za rok pewnie będzie pracować dużo więcej. Część znajomych praca znalazła sama tzn. nie musieli nawet wysyłać masowo CV itp. Mam też znajomych po bootcampach (ale i studiach technicznych, nie-it) i też znajdowali pracę.

Więc z tego co widzę, to praca jest, i to w zasięgu ręki. Wystarczy nie być golemem.

Ale jak tak patrzę na posty na grupkach na fb typu "praca junior/staż IT", to ciężko się nie dziwić, że część z tych ludzi nie może znaleźć pracy i narzeka.

0
Hodor napisał(a):

U mnie na roku (teraz 2 rok się zaczyna, studia stacjonarne) pracuje około 35% ludzi. Za rok pewnie będzie pracować dużo więcej. Część znajomych praca znalazła sama tzn. nie musieli nawet wysyłać masowo CV itp. Mam też znajomych po bootcampach (ale i studiach technicznych, nie-it) i też znajdowali pracę.

No jakiś ty mądry, to oczywiste że ci po studiach będą mieć łatwiej oczywiście jak sobie wybiorą pracę w Javie, C++, Pythonie itd a nie jako web developer. Ale zdaje się że to sekta dla wtajemniczonych, nie ? Ludzie bez studiów kierunkowych to muszą zapieprzać 2 razy ciężej za niższe pieniądze a i tak ktoś się do nich zawsze przyczepi.

7
lordvoldemort napisał(a):

Zastanów się czy w ogóle warto programować zawodowo zwłaszcza jako front-end developer czy programista PHP.
Taki Junior front-end developer zarabia poniżej średniego wynagrodzenia (jedynie 4500zł brutto)

Chyba za dużo grup fb z syndromem "programista 15k" trójka netto na pierwszą pracę to jest spoko kasa, nie wiem w czym problem.

8
lordvoldemort napisał(a):
Hodor napisał(a):

U mnie na roku (teraz 2 rok się zaczyna, studia stacjonarne) pracuje około 35% ludzi. Za rok pewnie będzie pracować dużo więcej. Część znajomych praca znalazła sama tzn. nie musieli nawet wysyłać masowo CV itp. Mam też znajomych po bootcampach (ale i studiach technicznych, nie-it) i też znajdowali pracę.

No jakiś ty mądry, to oczywiste że ci po studiach będą mieć łatwiej oczywiście jak sobie wybiorą pracę w Javie, C++, Pythonie itd a nie jako web developer. Ale zdaje się że to sekta dla wtajemniczonych, nie ? Ludzie bez studiów kierunkowych to muszą zapieprzać 2 razy ciężej za niższe pieniądze a i tak ktoś się do nich zawsze przyczepi.

Widać, że masz spore kompleksy. Nie zapiszesz się na studia, bo uważasz, że są daleko w tyle i jednocześnie narzekasz, że ktoś skreśla CV bo nie ma w nim studiów. Jeżeli Cie to jakoś pocieszy to znam programistę, nawet jest moim znajomym, uważaj bez studiów i pracował najpierw w Microsofcie a potem Google. Teraz rozwija startup ze znajomym w Szwecji. Tylko, że on zasuwał od 19 roku życia, prawie się spóźnił na maturę bo był w pracy i o niej zapomniał. Nie tracił czasu na wylewanie żali tylko udowadniał, że on bez dyplomu też potrafi.

9

Programiści to robole XXI wieku aż żal mi ich czasem, zwłaszcza tych juniorów tak się poświęcają za miskę ryżu, tyle pracują żeby ktoś ich docenił. - lordvoldemort dziś, 20:11

To smutne ile w polakach jadu, frustracji, bo ktoś tam sobie spokojnie zarabia to zaraz powód do obrażania, też nawet się nie chwalę co robię, ile zarabiam, bo strach w tej postkomunie, która nas otacza.

0

Jest klęska suszy, ceny żywności rosną i rosną i dalej rosną, końca wzrostów cen nie widać.

Jest klęska urodzaju, ceny spadały, spadają, nie opłaca się zbierać plonów.

Jak to jest, 'ceny programistów" są wysokie i rosną czy "cena programisty' spadła tak nisko, że się nie da z tego wyżyć/

0
BraVolt napisał(a):

Jak to jest, 'ceny programistów" są wysokie i rosną czy "cena programisty' spadła tak nisko, że się nie da z tego wyżyć?

Cena juniora jest niska i nie da się z niej wyżyć, cena seniora jest wysoka. Niektóre firmy widzą sens w zatrudnianiu seniorów, inne wolą zastąpić jednego seniora kilkoma juniorami. ;)

0

Niedługo w zestawieniach kursów walut będziemy mogli uświadczyć kurs niewolnika, tzn juniora.

0
Sensacyjny Sebastian napisał(a):

Cena juniora jest niska i nie da się z niej wyżyć

Jak za 7 brutto (niskie dolne widełki w warszawskim korpo) nie da się wyżyć to na co student (niech będzie już magisterki) wydaje pieniądze?

1

Pierwsza prace najlatwiej znalezc z polecenia(po znajomosci). Slyszalem o firmie ktora jednak lubia juniorow, bo sie im malo placi i mozna ich latwo wytresowac :)

2

Slyszalem o firmie ktora jednak lubia juniorow, bo sie im malo placi i mozna ich latwo wytresowac

A potem taki junior, w którego rozwój firma włożyła X kasy i Y miesięcy, nabiera doświadczenia i ucieka w miejsce, gdzie go docenią.

Pamiętaj tez, że ludzie na początku kariery - czy to ogólnie w branży, czy w danej firmie/projekcie - są dość mało wydajni. Wiele czasu zajmuje im wdrożenie, zrozumienie o co tutaj chodzi, jak różne elementy są ze sobą powiązane, skąd najlepiej zamówić żarcie z dowozem itp. ;)

Często firmy na juniorach/stażystach są nawet stratne, bo wartość pracy przez nich wykonanej jest mniejsza, niż koszty, jakie firma musiała w związku z nimi ponieść. Taki junior wymaga nadzoru, zawraca głowę innym członkom zespołu pytając o wiele rzecz itp. I nie chodzi mi o to, że to jest coś złego - bo to całkiem normalna sprawa, tylko po prostu typowy junior dla firmy raczej nie generuje zbyt dużego zysku.

1
cerrato napisał(a):

Slyszalem o firmie ktora jednak lubia juniorow, bo sie im malo placi i mozna ich latwo wytresowac

A potem taki junior, w którego rozwój firma włożyła X kasy i Y miesięcy, nabiera doświadczenia i ucieka w miejsce, gdzie go docenią.

Pamiętaj tez, że ludzie na początku kariery - czy to ogólnie w branży, czy w danej firmie/projekcie - są dość mało wydajni. Wiele czasu zajmuje im wdrożenie, zrozumienie o co tutaj chodzi, jak różne elementy są ze sobą powiązane, skąd najlepiej zamówić żarcie z dowozem itp. ;)

Często firmy na juniorach/stażystach są nawet stratne, bo wartość pracy przez nich wykonanej jest mniejsza, niż koszty, jakie firma musiała w związku z nimi ponieść. Taki junior wymaga nadzoru, zawraca głowę innym członkom zespołu pytając o wiele rzecz itp. I nie chodzi mi o to, że to jest coś złego - bo to całkiem normalna sprawa, tylko po prostu typowy junior dla firmy raczej nie generuje zbyt dużego zysku.

Uciec może każdy pracownik, nawet senior. Trzeba się z tym liczyć A to, że taki ucieknie zaraz potem jak nabierze doświadczenia? To może warto pomyśleć czemu nie chce zostać.
Problem w tym, że pracowników traktuje się jak koszt a nie jak inwestycję. Pewnych problemów z juniorami się nie uniknie, bo to szyszka w dupie. Starsi czasem zapominają jak byli młodzi i pazerni na wyzwania. Dużo zależy od tego czy juniorzy mają odpowiednich mentorów.
Tak że nie można tak po prostu zwalić całej winy na kogoś. Lepiej szukać rozwiązania.

1
PerlMonk napisał(a):

Uciec może każdy pracownik, nawet senior. Trzeba się z tym liczyć A to, że taki ucieknie zaraz potem jak nabierze doświadczenia? To może warto pomyśleć czemu nie chce zostać.

Najszybsza metoda na podwyżkę ;)

0

Ale absolwent MiM UW junior i absolwent bootcampu junior to mimo wszystko inni juniorzy. W jednego korporacje inwestują licząc na pozostanie i płacą dość dużą kasę, inny bez powodzenie miesiącami rozsyła cV.

0

@danek: Czemu nie? Jeśli to ma sprawić, że pracownik poczuje się lepiej, to nie widzę problemów. Chociaż to nie wyklucza zwyczajnej rozmowy, żeby dowiedzieć się co siedzi w głowie takiego misia.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1