Cześć,
Czytam forum od jakiegoś czasu i wiem, że temat "na ile się wycenić" przewija się stale i zazwyczaj najczęściej podawaną (i zwykle najtrafniejszą) odpowiedzią jest "to zależy". Mimo przeczytania większości podobnych wątków w tym temacie nie jestem dużo bliżej poznania odpowiedzi.
Niedługo czeka mnie rozmowa dot. dalszej współpracy z firmą, w której pracuję już rok i nie chcę "frajerować" jak obecnie. W czym rzecz? Do firmy przyszedłem jako totalny "świeżak" (czyt. zero komercyjnego doświadczenia programistycznego, studia w trakcie). Przyjęli mnie, dostałem na okresie próbnym 10% więcej niż chciałem. Po 3 m-cach, podczas przedłużenia, dostałem niecałe 5% więcej niż górna granica podanych przeze mnie widełek - także widzę, że podawane przeze mnie dotychczas kwoty były poniżej dolnego pułapu... No i teraz mam "zgryz", o jakim przedziale rozmawiać, aby z jednej strony nie przesadzić, a z drugiej znów nie zażądać "za mało"?
Wiem, że pytanie Was "ile podać" jest raczej bez sensu, ale może podzielicie się własnymi doświadczeniami w kwestii negocjowania wynagrodzenia? Pożądane są historie zarówno z korzystnym dla Was finałem, jak i te z mniej szczęśliwym zakończeniem. Jak zaczynała się Wasza kariera w IT? Jak przedstawiały się Wasze zarobki na początku? Ciekawią mnie również opinie osób z drugiej strony - tych, które w jakiś sposób decydują o zarobkach innych (Tech Lead wydający opinię, HR/kadry prowadzące rozmowę, etc.).
Będę wdzięczny za wszelkie opinie, uwagi i porady!
EDIT:
- technologia: Python
- miasto: jedno 5. największych w PL